Pożyczki społecznościowe pod lupą fiskusa

Pożyczki zaciągane drogą internetową od niedawna są jednym z priorytetowych czynności sprawdzanych przez izby skarbowe i urzędy. Chcą się one bowiem dowiedzieć, czy osoby pożyczające pieniądze odprowadzają od nich należne podatki.

Fiskus sprawdza pożyczki social lending fot. Don Hankins / cc

Fiskus sprawdza pożyczki social lending fot. Don Hankins / cc

Pożyczki społecznościową udzielane są na dość prostych zasadach. Pożyczkobiorca umieszcza w odpowiednim serwisie aukcje, w której informuje o wysokości pożyczki jaką chciałby zaciągnąć, ilości rat oraz oprocentowaniu. Ten, kto gotów jest przystać na właśnie takie warunki, wpłaca wnioskowaną kwotę. W zamian otrzymuje on raty oraz odsetki, natomiast pożyczkobiorca oczekiwaną i potrzebną mu gotówkę. I to właśnie tym procederom zaczął przyglądać się fiskus. A dokładniej – przygląda się, czy obie strony opłaciły wymagany podatek. Pożyczkobiorca zobowiązany jest do uiszczenia 2 procent od otrzymanej sumy pieniędzy i ma on na to dokładnie dwa tygodnie od dnia podpisania umowy, natomiast pożyczkodawca 19 procent od kwoty otrzymanych odsetek i ma na to nieco więcej czasu, bo może tego dokonać do chwili złożenia zeznania rocznego PIT. Karą za niezgłoszenie takowej pożyczki od opodatkowania jest 20-to procentowy podatek.

Jak weryfikowani są internauci?

Jako jeden z pierwszych, który zaczął baczniej przyglądać się osobom zawierającym takie umowy przez Internet, jest Urząd Skarbowy w Oławie. Do tej pory identyfikowanie osób biorących udział w takich transakcjach ustalał na podstawie swoich własnych informacji i ustaleń. Nie wyklucza on jednak możliwości skorzystania z innych metod, które w przyszłości pomogą mu łatwiej i szybciej weryfikować dane osób korzystających z tego typu serwisów. Z pomocą mogą przyjść mu na przykład dostawcy Internetu udostępniający dane klientów.

Niestety dla potencjalnych pożyczkobiorców, Urząd Skarbowy ma do tego pełne prawo. Może on bowiem gromadzić wszelkie informacji od podmiotów, które prowadzą własną działalność, informacje, w tym także dane osobowe, o zdarzeniach, które mają realny wpływ na powstawanie lub wysokość zobowiązania podatkowego. Co więcej, instytucje takie mają również prawo do przetwarzania otrzymanych danych osobowych, również bez poinformowania o tym osoby, której owe dane dotyczą. Podobne czynności, mające na celu monitorowanie dokonywanych transakcji gospodarczych za pomocą Internetu, w tym również pożyczek zaciąganych na wyspecjalizowanych portalach społecznościowych, potwierdza także poznańska Izba Skarbowa.

Zwiększone ryzyko

Konsekwencje podatkowe rosną wraz z wysokością pożyczanej kwoty oraz z częstotliwością udzielanych pożyczek. Osoby takie zobligowane są wówczas do rozliczenia się podatkiem dochodowym. Istniej jednak ryzyko, że w momencie ewentualnego wezwania izba skarbowa może wystosować pytanie, czy podatnik rozlicza się, w przypadku udzielania pożyczek drogą internetową, na tych samych zasadach co przedsiębiorca specjalizujący się w takiej działalności. Naczelny Sąd Administracyjny przychylił się do takiego stanowiska fiskusa.

Portal, który nie ponosi konsekwencji

Uczestnicy serwisów pożyczkowych cenią sobie to, że w przypadku niezapłacenia wymaganego podatku całą odpowiedzialność ponoszą tylko i wyłącznie oni. Wynika z tego więc, że pośrednicy, czyli właściciele portali, na których odbywa się udzielania pożyczek społecznościowych, nie są odpowiedzialni za nie wywiązanie się z obowiązków podatkowych w podatku od czynności cywilnoprawnych. Co więcej, opinie prawne odnośnie rozliczeń podatkowych znajdujące się na określonych serwisach nie nakładają jakichkolwiek powinności na osoby, które korzystają z usług serwisów pożyczkowych oraz nie gwarantują im żadnej pomocy prawnej. Od takich osób więc organy podatkowe mogą wymagać zapłacenia wymaganych podatków.

Co należy podkreślić, nieznajomość prawa w żadnym stopniu nie usprawiedliwia takich osób i nie chroni ich przez odpowiedzialnością karną skarbową. Nie pomoże tu również opcja zarejestrowania takiego serwisu pożyczkowego za granicą. Samo bowiem miejsce zarejestrowania serwisu nie decyduje ostatecznie w kwestii ustalenia obowiązku podatkowego. Podatkiem PPC objęte są bowiem czynności, których treścią są rzeczy występujące w Polsce lub też prawa majątkowe realizowane w kraju. W przypadku więc, w którym pożyczkobiorca mieszka w ojczyźnie i czynności wykonywane są właśnie tutaj, musi zapłacić wymagany podatek.


Komentarze

  1. Witam. Gdzie mogę uzyskać tanią pożyczkę społecznościową od ręki? Interesuje mnie kwota 30 000 zł
    Jakie formalności?

Zostaw komentarz

Porady

  • please set some widgets to show from Appearance -> Widgets.

Wybrane newsy

  • please set some widgets to show from Appearance -> Widgets.

Wybrane artykuły

  • please set some widgets to show from Appearance -> Widgets.